dessa
ciekawe rozmowy
Ja dopiero 2 godz. temu wróciłam ze wsi - wcześniej nie miałam się jak wydostać... Pralka pierze, ale czy do jutra wyschnie??? Wyciągnęłam walizkę i zaczynam pakowanie. Dobrze, że ruszamy dopiero o 10, to jeszcze zdążę kupić fajki wesoły
EMEM, BELLECZKO TAK SZKODA, ŻE WAS W TYM ROKU NIE BĘDZIE!

Miałam na wsi straszliwe przeżycia z osami i szerszeniami - osy się przegryzły przez izolację i płytę gipsową (taka malutka dziurka średnicy na jedną osę)i przez tydzień kiedy mnie tam nie było wlatywały na strych, ale nie potrafiły już przez tę dziurkę wrócić. Wyobrażacie sobie, gdy niczego nieświadoma i nie przygotowana tam weszłam. Mnóstwo trupków, ale i z setka żywych i wściekłych. 2 mnie użądliły - spieprzałam stamtąd migiem. Ale na drugi dzień musiałam podjąć walkę - częściowo wygraną. Przez dziurkę wpuściłam trutkę i potem zatkałam. Resztę fruwających po strychu wytłukłam packą (przebrana byłam w kapelusz z woalką wesoły). Wczoraj i dziś syn kończył dzieło z zewnętrza domu.
Trzymajcie się .... z dala od os i szerszeni.


  PRZEJDŹ NA FORUM