dessa
ciekawe rozmowy
Wróciłam....
Teraz tydzień byłam na hektarach tocząc nierówną walkę z chwastami, zielskiem itd. Pięknie było - przyroda w rozkwicie, eh...
Na Sycylii też miałam bardzo udany czas, dużo zwiedzania zabytków, ale też cuda natury, piękna roślinność (też w rozkwicie). Drzewka pomarańczowe w kwiatach, ale jednocześnie z masą dojrzałych już owoców. Targi rybne rozkładające od rana stragany (nawet mieli na nich małego rekina nie mówiąc już o ośmiornicach, kalmarach, ostrygach)i warzywno-owocowe.
Przeżywałam niestety codziennie wielki stress komunikacyjny - masakra jak oni jeżdżą! Totalny brak uprzejmości na jezdni, wciskają się na chama, wymuszają pierwszeństwo,co na wąziutkich uliczkach starych miast przyprawiało mnie wielokrotnie w ciągu dnia o palpitację serca. Jestem pełna podziwu dla mojego syna, że wyszliśmy bez najmniejszej obcierki z tego szaleństwa. Samochody mają poobtłukiwane, ale to nie dziw przy ich sposobie jeżdżenia. Byliśmy też niestety świadkami groźnego wypadku. A znaleźć miejsce do zaparkowania w niektórych atrakcyjnych turystycznie miejscach, to albo szczęście, albo cud.
No i obyczaje jedzeniowe mają odmienne od moich... rano jeno kawka z rogalikiem, a późnym wieczorem obżarstwo. Chodziłam na przemian głodna lub przeżarta. Co kraj to obyczajlol


  PRZEJDŹ NA FORUM