dessa
ciekawe rozmowy
Joanko przykro mi z powodu choroby psiaka...nasza chorowala w ubieglym roku tez tak chyba o tej porze...cale mieszkanie bylo ciagle zasikane (sikala i popuszczala sama krwia) bo ona nawet nie prosila o wyjscie bo chodzenie sprawialo jej bol. Syn wynosil ja rekach na podworko i wnosil na gore...jezdzil do wet na zastrzyki, dawal jej w domu tez sam...bo to byla masakra. Ja zamawialam jej specjalne pampersy...w domu smrod i ciagle klotnie i wyzwiska ze strony MM...myslelismy z synem ze musimy sie z tym pogodzic i pomoc jej odejsc...ale jakos mimo tego wszystkiego jeszcze probowalismy...moze sie uda zeby przezyla z nami swieta smutny No i sie tak udalo ze dozyla z nami kolejnych swiat...odpukac, narazie jest dobrze i oby tak zostalo wesoły Zycze Joanko zeby Wam tez sie udalo wyjsc z tego wesoły


  PRZEJD NA FORUM